Paulo Coelho- brazylijski pisarz, poeta. Jego książki tłumaczone
są w wielu językach i znane są na całym świecie. Ja swoją „przygodę” z tym
pisarzem rozpoczęłam niedawno, tuż przed świętami Bożego Narodzenia koleżanka
pożyczyła mi tą książkę.
A wszystko zaczęło się od trylogii z Greyem ;-) myślę, że
każda z Nas już o nim słyszała i większość zna doskonale historię Any i Szarego.
Ale nie o nich chce pisać ( na to pewnie też kiedyś przyjdzie pora).
Jedenaście minut- została
wydana w 2003 roku i została przetłumaczona w ponad 30 językach. W Polsce
ukazała się w roku 2004 i miała swoje 5 minut na listach bestsellerów. Gatunek
jaki jest jej przypisany to powieść, powieść erotyczna.
Czy jest ona erotyczna? Hmm chyba nie do końca.
Książka opowiada o młodej kobiecie, która mieszka w brazylijskiej
wiosce która pragnie znaleźć miłość i pieniądze. Maria, bo tak ma na imię Nasza
bohaterka pewnego dnia poznaje mężczyznę który proponuje jej wyjazd do Genewy i
pracę w charakterze tancerki samby. Maria zgadza się, wyjeżdża i dość szybko
traci posadę, a ponieważ nie chce powrócić do domu z niczym (nawet nie stać ją
na powrót) podejmuje pracę prostytutki.
Świadoma swego wyboru poznaje od podszewki mężczyzn ich
pragnienia, problemy. Przekonana że
miłość nie istnieje, że kto kocha zawsze musi cierpieć zaczyna uciekać do
książek i do takiego normalnego codziennego życia. Pewnego dnia poznaje przystojnego malarza i zakochuje się w
nim. Jest to znudzony seksem artysta, który wiele już w swoim życiu
doświadczył.
To pierwszy mężczyzna który coś zaczyna znaczyć w jej życiu
odkąd sprowadziła się do Europy.
Chwilę później Maria spotyka drugiego mężczyznę, który
wprowadza ją w tajniki sado- maso i poznaje co to prawdziwa rozkosz.
Na
tym zakończę opis fabuły, bo mam nadzieję że może kogoś zainteresowałam i
sięgnie po Jedenaście minut. Chciałam tylko dodać, że powieść ta zmusza Nas do refleksji.
Autor świetnie łączy wątki miłości, seksu i religii. Być może ktoś z Nas odkryje tą skrywaną
tajemnicę miłości, oraz dojdzie do wniosku że nie tylko warto się cieszyć z
tego co się ma ale też warto walczyć o swoje marzenia i pragnienia…
Śmiało mogę polecić tę książkę, nawet jeśli się nie przepada
za twórczością Coelho. Ja się nie rozczarowałam i jeśli jeszcze kiedyś wpadnie
mi w ręce inna jego książka to na pewno przeczytam. ;-)
M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz